Największe forum na temat Rometa Router WS 50 i podobnych motorowerów. Znajdziesz tutaj pomoc i przydatne poradniki. Nie czekaj, zarejestruj się! Grupa na facebooku SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO DOŁĄCZENIA- Kliknij we mnie!!
Temperatura 3 stopnie więc myśle polatam dziś.Niestety w niecałą godzine uświadomiłem sobie że na drogach zdażają się świry do kwadratu a kask to najlepszy przyjaciel.Obwodnica miasta,długa i prosta z lekkimi łukami,jak zawsze 4 bieg i palnik,prędkość dość duża(licznik padł linka do wymiany)zasuwam ostro,pierwsze skrzyżowanie zielona fala,drugie to samo lecz ktoś stwierdził że na czerwonym też sie da i stop klatka,sekunda to wieczność,kłade sie,moto ślizgiem ucieka w bok ,ląduje na poboczu,ja z impetem wpadam w samochód który wjechał na czerwonym uderzam kaskiem w koło,słysze trzask-myśle chyba czaszka mi pękła....nie to tylko kask.Oprócz zdartej kurtki kasku do wymiany i otarć na nogach jestem cały.Piękna przejażdżka.Pozdrawiam wszystkich.Jeździjcie bezpiecznie,myślcie za innych,zakładajcie kaski.
Offline
O kurcze, to nie dobrze Dobrze że ci się nic poważnego nie stało (szczęście w nieszczęściu). Wrzucisz jakieś foty swojej maszyny po stłuczce? Ja też tak miałem że nic mnie nie bolało - skutki dopiero odczułem na drugi dzień. A z jaką prędkością mniej więcej jechałeś? Policja była?
Ostatnio edytowany przez mateo96n (11-02-2015 17:46:36)
Offline
Policja była 500 zl mandatu,maszyna bez szwanku pare rys nic więcej,kask do wyrzucenia hehe,już nowy zamówiłem.Prędkość niewiem bo mam padnięty licznik ale troche było napewno nie max ale koło 70 chyba tak,wilgotna droga no i moto bokiem ślizg jak na lodzie.
Ostatnio edytowany przez kifflee (11-02-2015 18:46:10)
Offline
Właśnie, na naszych drogach kierujmy się zasadą - myślenie za resztę, bo zawsze zdarzy się czub. osobiście zwalniam przed każdymi światłami i się rozglądam czy na pewno nikt nie jedzie, kiedyś to sobie uświadomiłem. Ty mandat dostałeś? Za co?
Offline
Dobrze że wyszedłeś w miarę bez szwanku.
Na wyjeżdżające auta mam założony klakson od ciężarówki, teraz słyszą i już tak mi nie wyjeżdżają, druga sprawa w ciągu dnia jeżdżę na światłach drogowych (długich), kiedyś mieszkałem we Włoszech pół roku i tam motocykliści jeżdżą właśnie tak.
Z OC sprawcy zakup sobie też kask ( weź fakturę lub dowód zakupu i zgłoś do ubezpieczalni sprawcy kolizji ).
Pozdrawiam
Offline
Pilo, w niektórych warunkach i przy konkretnej prędkości powiedzmy tych 70 km/h gwałtowne hamowanie najczęściej od razu przednim hamulcem bardzo szybko może spowodować poślizg. Nie wiem czy Kifflee ma zmienioną przednią oponę czy nie, ale jeśli nie ma to wcale się nie dziwię że był poślizg. Sam tak miałem przy wypadku w kwietniu, który już opisywałem. Na mokrej nawierzchni, zwłaszcza w takich temperaturach jak teraz fabryczna opona zachowuje się jakby była z plastiku, ja wtedy poślizgnąłem się przy prędkości o połowę mniejszej i też uderzyłem kaskiem w samochód a motor poszedł ślizgiem przed samochodem. Kifflee miał zielone światło więc nie wydaje mi się żeby wiedział że jakiś matoł wjedzie na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Najważniejsze że nic poważnego się nie stało. Jak zawsze motocykliści muszą myśleć także za innych uczestników ruchu drogowego, ale tak było zawsze i pewnie zawsze będzie.
Ostatnio edytowany przez Tommy29 (11-02-2015 22:01:11)
Offline
Tommy, a co ja mam powiedzieć mając oponę fabryczną od 2012 roku Na zakrętach czasami boję się wykładać, ale z drugiej strony... Do odważnych świat należy
Offline
Chyba, poślizgiem jeśli się zblokuje koło i nic się z tym stanem nie zrobi. Obojętnie od nawierzchni. Od tego aby się nie zblokowało i odblokowało jest kierowca. To jest WYĆWICZONY ODRUCH. Czerwone, zielone mnie tu nie interesuje. Jeśli zdążył położyć się motorkiem, poturlać po asfalcie, przywalił łbem o samochód i nic mu nie jest, to przywalił łbem z prędkością nie większą niż 15km/h. A jak dobrze wiemy ubranie ma gorszą przyczepność od opon. 15km/h to nie więcej niż 5m hamowania, a tyle pewnie stracił podczas spadania z motoru. Stąd wniosek, że nawet po zblokowaniu przodu, gdyby odpuścił hamulec to by wyhamował. Jakby miał do perfekcji wyćwiczone hamowanie na granicy przyczepności i wcześniej sprawdził aktualną przyczepność (próbne hamowanie o tak bez powodu) ... to nawet nie musiałby mocno hamować, a i tak byłby zapas.
Offline
To nie tak jak piszesz,prędkość była napewno większa,po drugie nie wpadłem w poślizg tylko położyłem się specjalnie żeby nie wjechać w auto,nie przelecieć nad nim i nie połamać amortyzatorów,po trzecie w tym przypadku nawet nie dotknąłem hamulca przedniego bo wiem jakie mogą być skutki.Poprostu sprzęgło,zblokowałem tylne koło hamulcem i kierownica max skręt,obróciłem sie bokiem i ślizg po jezdni kładąc sie z moto.To tyle,15 km/h na tej prostej to może wtedy jak ja miałbym czerwone
Offline
Ten ślizg mógł nawet uratować ci życie... Pomyśl nawet przy tych 60 km/h walnąłbyś w bok tego samochodu i teraz skutki tego to tylko nasza wyobraźnia... Nasze ciało w takiej sytuacji to worek kartofli który leci z dużą prędkością a ten ślizg na pewno zmniejszył pęd ciała i dlatego skończyło się połamaniem kasku a nie kręgosłupa czy czaszki. Brutalne ale prawdziwe.
Offline
Stary trzeba uważać, u mnie mimo, że nie było nic widać prawa ręka połamana w kilku miejscach, skutki odczuwam do dziś bólem kolana i kręgosłupa
Offline
Ja się już nie wtrącam, ale jeszcze jedno pytanie do Pilo. Czy kiedykolwiek miał wypadek lub konieczność nagłego hamowania na nawierzchni o ograniczonej przyczepnosci przy prędkości powyżej 60 km/h? Bo z tego co pisze to mam wrażenie że nie ma pojęcia o czym pisze z tym "wyćwiczonym odruchem". Próbne hamowanie awaryjne na mokrej nawierzchni i to na asfalcie? Jak już to można sobie poćwiczyć odruchy na mokrej trawie ale nie na asfalcie. No chyba że ktoś lubi sobie ot tak pokiereszować moto, tak dla zabawy i sprawdzenia przyczepności.
Offline
Zgadzam się Tommy w stu procentach z Tobą i nie wiem jak można przećwiczyć wypadek hehe ale też już nie drąże tematu.
Offline