80ccm czyli prawdziwe 72ccm (tłok 47mm) mam ja i ogólnie większość posiadających motorki z takim silnikiem. Sensu kupowania 110ccm nie widzę, bo taniej jest wymienić wał i cylinder (300-350zł). A to, że masz 24 lata o niczym nie świadczy.
Nie lepiej zrobić prawko A i kupić nawet jakieś 125 czy 200, albo starą dobrą Yamahe XS400? Spalanie może o litr więcej, ale można i gdzieś dalej pojechać.

Lukas masz źle dobrane przełożenia... Przy takich przełożeniach lecisz ledwo 110? Na przód zarzuć 15 i poprawi się przyspieszenia i wielce prawdopodobne, że v-max też wzrośnie bo zamula Ci silnik.

Ostatnio edytowany przez MrGizmo (11-05-2012 22:33:36)

Nie trzeba od razu wywalać 10tys na moto Śmiało można kupić jakieś 125 albo 250. Np Suzuki GN250, Yamaha YBR250 sprzęty niezawodne a za 4-5tys można wyrwać w naprawdę świetnym stanie. Ewentualnie jakiegoś Rometa 125, najlepiej Soft Choppera bo ma fajny silniki i jest robiony 100 razy lepiej niż inne Romety.
Mi moje 72ccm wystarcza do dojazdu do pracy czy do sklepu

Ale straszna jakość tego jest... No i wygląd mi osobiście też nie podchodzi. Jesli miałbym szukać czegoś w takiej kasie to i miałby to być nowy sprzęt to wybrałbym Zippa Nitro albo Trackera. Nitro to naprawdę fajny sprzęt i dość bezawaryjny, a jak kogoś kręcą supermoto to Tracker.

Mi nie chodzi tylko o wygląd, bo to jasne że jednemu podoba się to a drugiemu tamto. Romet jest po prostu słabo wykonany i części do tego nie ma, a Zipp Nitro to już dość sprawdzony sprzęt. Jest artykuł jak pojechali na nim do Armenii (Jedną nogą w Armenii), w ostatnim numerze Świata Motocykli chyba był

dziękuje za odpowiedzi, fakt z tego co mówicie jeśli chodzi o koszty nie widać sensu kupowania silnika 107 skoro na 72 można uzyskać podobne rezultaty. I co śmieszniejsze koszta, różnica 200-400 zł w samym sprzęcie jeśli ktoś się zna na mechanice.
Ostatnio przeszukiwałem sobie "różnych rozwiązań" na allegro patrząc na cenny ponieważ fundusze w portfelu nie zachwycają to najdroższy komplet tuningowy 80 na allegro stoi za 259 zł z groszami czyli zaokrąglając 300 zł z przesyłką, natomiast silnik 110 to cena wahająca się w granicach 650 do 850 zł koszty przesyłki razem zaokrąglając w górę powiedźmy 1000zł.
Znając mniej więcej specyfikacje tych rozwiązań v max różni się o około 20km/h w zależności od wagi a moje prawie 100 kg to zakładam że różnica będzie 10km/h.
Tylko Panowie pies pogrzebany jeśli chodzi o przyspieszenie, miałem okazję przed wczoraj przejechać się na zetce "50" która ma założony silnik 107, różnica w czasie przyspieszeń o 0 do 50 wahała się w granicach 25- 30 sekund.... Jak na jazdę po mieście to kolosalna różnica. Ja w tym momencie hamuje ruch natomiast w tej drugiej opcji  powiedźmy ruch zachowuje płynność.

Natomiast jeśli chodzi o kupno sprzętu tej 125 rometa Divisiona To mija się z celem. Pomijając wygląd który mi się podoba a innym nie, to wszystko rozbija się o 2 czynniki.
1)Osiągnięcia: start na nim według specyfikacji jest nie znacznie lepszy niż kogoś kto założy "110" różnica będzie wynosiła 10s?? A może i nie??
Do tego dochodzi prędkość maksymalna która na papierku wynosi 90 km/h, która mnie śmieszy na takim sprzęcie....

2) Uprawnienia i cena motocykla...
Aby zasiąść na nim prawo jazdy przynajmniej kategorii A1 koszt 1200 zł licząc kurs i zdanie egzaminu za 1 razem...
Mając prawo jazdy w kieszeni, trzeba go ubezpieczyć a najtańsza opcja bez cudów to powiedźmy 250zł.
Kupno nówki to 4,500 do 7,500 (opcja to 250 przyblokowana do 125).
Łącznie sumując to kwota najtańsza 6 tyś.... 

Reasumując. czy nie lepiej przerobić coś taniego gdzie z wszystkim zamkniemy się 3000zł  czy podwoić tą stawkę i jeździć na czymś nie znacznie "lepszym"??
Oczywiście, zgodnie z prawem wybrałbym tą drugą opcje, choć brak gotówki skłania mnie do pierwszej opcji....

na sam koniec, zacytuje mojego ojczyma:
"Jeśli Cię nie stać, to kup taczkę i nią jeździj!!! Prędkość nie zachwyca ale ładowność znacznie lepsza"

Powtarzam po raz kolejny... Prędkość maksymalna pomiędzy 107, a 72 nie różni się, bo nie jest to zależne od pojemności a od przełożeń i prędkości obrotowej silnika. Jeśli chcesz coś mocniejszego i niedrogiego to załóż 72ccm i dopracuj ją tak jak kilka razy już pisałem. Wkładanie do tego moto 107ccm to pomyłka, bo to praktycznie podwojenie jego wartości. Jeśli miałbym wybierać pomiędzy WS z 107 i jakąś 125 to zdecydowanie 125, moto opracowane są pod konkretny motor i włożenie czegoś mocniejszego różnie mu to wychodzi, a po za tym zabranie dowodu i problemy z jego odzyskaniem nie są fajne.
Jeśli chcesz tanią i nową 125 to polecam Rometa Soft Choppera, fajny sprzęt, super silniczek, tylko hamulce słabe ale wymiana przewodu na stalowy oplot i wymiana płynu na DOT4 pomaga i to mocno.Za 3tys złotych obecnie dostaje się nowiutki sprzęcik, który jest naprawdę fajny. Prędkość 90km/h przy 125 to nic dziwnego chyba, że mowa o sportowych 125 jak CBR czy R125 ale to sprzęt z innej półki technicznej i cenowej.
Prawko A1 to z tego co mi wiadomo 600-800zł kurs i 140 egzamin.

Ostatnio edytowany przez MrGizmo (13-05-2012 17:33:48)

Pomimo tego i tak wolałbym zrobić sobie nawet A1 i jeździć na moto gotowym do tego silniczka niż na WS50 z wsadzonym za mocnym silnikiem i zrobić sobie krzywdę. Prawko 1tys, Varadero 125 w dobrym stanie 5tys i za 6 tys masz sprzęt na kilka lat. Jedyne co przy nim będziesz robił to standardowy serwis. Po za tym masz moto które ma dobre hamulce i genialną jednostkę V2. Jeździsz już na czymś co naprawdę przygotowuje do większych moto i nie wrzucasz w to kasy, a nie wymiana tego, wymiana tamtego i dalej to nie tak jak być powinno. Takie modzenie może być dla kogoś kto ma drugi sprzęt, ale znów takiemu się nie będzie chciało bo i tak ma na czym jeździć... Albo dla kogoś takiego jak ja, człowieka który nie ma zbytnio co z czasem robić i w wolnych chwilach zamiast siedzieć przed telewizorem z piwem w ręku schodzi do warsztatu i jak ten głupi klepie Routera mając nadzieję, że coś wymyśli i poprawi.