Największe forum na temat Rometa Router WS 50 i podobnych motorowerów. Znajdziesz tutaj pomoc i przydatne poradniki. Nie czekaj, zarejestruj się! Grupa na facebooku SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO DOŁĄCZENIA- Kliknij we mnie!!
Jestem nowy, wiec witam wszystkich!
Moja pytanie odnosi się do właśnie tego motorka, czy jest on gorszy od swojego poprzednika z 11r.? Czy tak samo jak on dobrze dotarty będzie zamykał licznik. I jeszcze jedno pytanie czemu na stronie producenta pisze że prędkość maksymalna to 45km/h?
Pozdrawiam
AllSave
Ostatnio edytowany przez AllSave (12-05-2012 11:47:43)
Offline
witaj wśród mas
jeśli będzie dobrze dotarty to z pewnością będzie zamykał licznik
a napisali tak bo motorowery osiągają prędkość do 45 a routery niemają blokad i osiągają większe prędkości
Offline
Czytałem na tym forum, że są one duszone do tych osiągów, tak więc co będę musiał zrobić żeby wyciągnąć z niego całą moc. I jak go prawidłowo dotrzeć, posługiwać się według instrukcji czy macie jakieś swoje sposoby, oczywiście lepsze od instrukcji :}
Pozdrawiam
AllSave
Offline
Jak docierać pisałem kilka razy, podstawa to wymiana oleju... Pierwsza już po 50km max 100, bo przez pierwsze kilometry wywala najwięcej syfu. Ogólnie to nie jeździć ze stałą prędkością i przez pierwsze 300km nie dawać mu ostro w d*pe.
Ja wymiany oleju polecam po 50km, 200, 500 i dalej po 1000km i później co sezon albo 1500km.
Musi mieć napisane, że maksymalna jego prędkość to 45km/h bo to jest jeden z warunków rejestracji jako motorower. WS50 nie są blokowane. A jedynie tłumione by spełniać normy spalin itd.
A na koniec: WITAMY
Offline
@Kenji wnioskuje że Ty swojego docierałeś swojego te 300-500km, ja Ci się sprawuje nie ma żadnych problemów? Bo fajniej było gdyby to nie miało żadnych wpływów, bo szybko bym go dotarł ;p :} Gizmo jaki stosujesz i w jakich cenach go kupujesz?
Pozdrawiam
AllSave
Offline
W moich postach można wyczytać, że polecam i stosuję Motula Na początek śmiało możesz zalać Motulem 5100 ja kupuję w ilościach hurtowych, ale w sklepie litr takiego oleju śmiało za 35zł kupisz. Ostatnie zalanie czyli przy 1tys możesz zrobić już 300V albo pozostać przy 5100 co wolisz Ewentualnie jeśli znajdziesz gdzieś tanio to możesz kupić olej motocyklowy Valvoline, ważne żeby to był półsyntetyk, a na koniec możesz zalać nawet syntetykiem
Offline
Zależy co masz na myśli mówiąc połączyć. Już opisywałem proces docierania i pisałem, że przez pierwsze 100km bez szaleństw i masakrycznie dużo machania biegami i nie chodzi tu tylko o wachlowanie obrotami, bo to można zrobić i na jednym biegu. Chodzi również o dotarcie się skrzyni biegów coby później nie trzeba dodatkowo oleju zmieniać. Na początku to polecam jazdę maks do 50-55km/h, ale tak jak pisałem cały czas wachlować biegami. Od 100 do 250 (300) można podnieść troszkę prędkość, ale nadal wachlowanie biegami i obrotami. Tu kolejna wymiana oleju (pierwsza po 50km) i do 500km można zacząć jeździć w miarę normalnie znaczy normalna jazda, ale bez długotrwałej (np 10km) z jedną prędkością. Przy 500km kolejna wymiana oleju i już można jeździć normalnie, ale bez długotrwałego katowania. Od czasu do czasu rozruszać do maksa i później przejechać kawałek w miarę spokojnie. Od 700-1000km już można śmiało dać mu po mam to na czole Ostatnia wymiana oleju i dalej jazda jak się lubi. Od 0 do 100km nie polecam go kręcić wysoko, góra to jakieś 7tys, a po przekroczeniu 100km można na chwilkę (np na 2 biegu) przeciągnąć prawie do końca. Ważne jest również, aby nie jeździć na zbyt niskich obrotach (poniżej 3,5-4tys), bo jest to szkodliwe dla silnika a szczególnie na początku. No i na koniec dobrze byłoby pierwsze 100km nie robić długich tras, a najważniejsze jest to, że przez cały okres użytkowania nie dawać mu ostro w dupę przed samym zakończeniem jazdy i zgaszeniem pojazdu. Najlepiej te 2-3 ostatnie kilometry przejechać w miarę spokojnie, bo nie jest to silnik chłodzony cieczą gdzie do wystudzenia jest spora ilość materiału i trwa to dłuższą chwilę i studzi się równomiernie oraz mamy pewność, że sprzęt się nie przegrzeje bo większość ciepła odbierze płyn. Tutaj całe ciepło oddane musi zostać powietrzu, po katowaniu i zgaszeniu silnik chwilowo osiągnie ekstremalną dla nie go temperaturę, a później zacznie cholernie szybko stygnąć a metal czegoś takiego nie lubi.
P.S.
Chyba nie muszę dodawać tego, że przed ruszeniem należy zaczekać przynajmniej 30 sekund i to bez znaczenia czy silnik zimny czy ciepły (chyba, że przed chwilą jechaliśmy), chodzi o to żeby olej dotarł wszędzie. No i najważniejsze to NIE WOLNO KATOWAĆ SILNIKA NA ZIMNO, najczęściej zdarza się to na zlotach... Cymbał taki odpali zimne Kawasaki i manetka do końca, bo dźwięk odcięcia cudowny. Później gadanie, że Kawasaki to felerny sprzęt bo panewki się zacierają. Mam w garażu Kawe GPX750, podobno słabe panewki i głowice... W rodzinie jest od nowości i mam pewność, że nic w tym kierunku nie było robione a nalatane ma 89tys i dalej wygląda i jeździ jak nowy. Zalany jest syntetykiem i nie ma mowy o najmniejszych wyciekach, od wymiany do wymiany ubywa może 200ml ale silnik swoje już przejechał.
Ostatnio edytowany przez MrGizmo (13-05-2012 22:26:55)
Offline
Kenij napisał:
ja swojego docierałem do 500km, a potem go już przyciskałem i na razie żadnych problemów nie miałem oprócz skrzyni biegów
ja mam to samo
Offline
Najlepiej na początku nie przekraczać tras góra 10km. Przez pierwsze kilometry silnik się niesamowicie grzeje, bo wszystko się dociera. Niewprawna zmiana biegów nie jest najlepsza dla skrzyni, ale opanowanie nie jest jakieś masakrycznie trudne. Sprzęgło i jednoczesne odpuszczenie gazu, zmiana biegu i puszczenie sprzęgła z jednoczesnym dodanie gazu w dół działa to tak samo tylko, że przy puszczaniu sprzęgła dodajemy gazu i od razu odpuszczamy. Poćwiczyć na jakimś odcinku i po sprawie.
Offline