Witam, mam w swoim routerku wstawiony silnik 110 i od jakiegoś czasu wariowały mi obroty i niechciał odpalić tylko na popoych łapał ale obrotów nie trzymaj wcale niby dało sie jechać ale odpalenie jak zgasł na światłach to to już problematyczna sytuacja w większym mieście, gaźnik czysty dobrze wyregulowany, wyczytałem że to zawory i miejąć nikimą wiedze wraz z poradnikiem z neta coś próbowałem, za pierwszym razem wszystko niby fajniepochodził na równych obratach może z 10 minut tylko były to obroty troche ponad 2000 i potem jak dostał ciepła zaś szły same do góry, uznałem że penie słabo dokręciłem kontre i sie poluzowało jak juz drugi raz złożyłem to nie pali wcale. co mogłem źle ustawić?

to instrukcja wedle której regulowałem: połóż dłoń na dźwigienkę zaworu wydechowego i obracaj magneto tak długo aż wyczujesz że zawór znajduje się w górnym zwrotnym punkcie, jest to tzw. moment koniec wydechu początek ssania ( w wizjerze zobaczysz znany punkt T i tutaj jak wspominasz nie będzie , nie powinno być luzu), następnie obróć jeszcze raz magneto żeby powtórnie w wizjerze pokazał się punkt (T).Teraz możesz przystąpić do regulacji zaworów.
Luzy na zaworach zalecane:
110-125cc - 0.05mm ssący - 0.05mm wydech


tylko jak ustawiam wtedy gdy jest "T" nie pali a jak go pcham i daje gazu to jest chwile moment że lekko mnie pociągnie słychac jakby oprawny dźwięk pracy silnika, chce pracować ale gdy zaczynam wolniej biec słychac tylko coś w rodzaju pękania bąbelków w tłumiku.


może ktoś podpowie jak poprawnie ustawić zawory, kiedy ustawiać luz i jaki ma być, czy możliwe że  symbol  "T" jest w złym miejscu? bo jak kręce magnetm to co drugi raz na  "T" jest luz jaki ustawie naprzemian z brakiem luzu przy kolejnym obrocie i tak w kółko...