Największe forum na temat Rometa Router WS 50 i podobnych motorowerów. Znajdziesz tutaj pomoc i przydatne poradniki. Nie czekaj, zarejestruj się! Grupa na facebooku SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO DOŁĄCZENIA- Kliknij we mnie!!
Mam drobne pytanie z zakresu eksploatacji motoroweru na dłuższym dystansie - tak ca 100 km. Jak go przygotować, co sprawdzić, co zabrać ze sobą?
Na dzień dzisiejszy, muszę wymienić olej (ma w okolicach 1000 km przebiegu), co jeszcze?
Jak dotąd, to ustawiłem zawory (250 km temu), mam wymieniona lampę na H4, świeca (NGK) ma około 3 tys km przebiegu. Dla jasności, ma silnik 72 ccm (ma jakieś 5 - 6 tys km przebiegu)
Co z regulatorem napięcia, linkami, żarówkami, może jakieś specyficzne porady?
Offline
Żarówka może się zawsze spalić, ale zawsze długie światła Ci zostaną. Po dokręcaj sobie wszystkie śruby i ruszaj w drogę. Klucz 10 sobie weź na drogę. Świeca nigdy nie siądzie na tyle, żeby nie można jechać. Najgorsze jest złapanie kapcia xD i tego zawsze się obawiam reszta to mało ważna rzecz. Nawet jak wszystko Ci sie poodkręca to nadal bd jechał. Ale na kapcia nie ma rady xD Weź kasę na wulkanizację.;p
Offline
Ja zazwyczaj mykam w swoich okolicach i nic nie zabieram ze sobą bywało że robiłem po 100-150km dziennie, ale jak przekonałem się przedwczoraj, mianowicie poluzowała się końcówka od chłodnicy i olej ciekł to potrzebny mi był klucz 13 i płaski śrubokręt. Moim zdaniem najlepiej mieć przy sobie klucze 8,10,13,17 no i może 14 oraz 12 no i śrubokręty. Ale to taki bogaty zestaw
Offline
Ja robiłem 200km dziennie z kolegami na moto w 2t 50-125cc i wszystko elegancko. Jak masz zadbane moto to raczej nic nie powinno Ci się stać
Offline
Hmm, staram się dbać otyle o ile. Docierałem ostrożnie - znaczy się z głową. Mam teraz przełożenie 14-52. Co jeszcze, codziennie robię trasę w granicach 30 km (do pracy i z powrotem), wiec chyba setkę można spokojnie trzasnąć?
Offline
Ja przed wyjazdem do Wołomina, Warszawy i okolic zaprowadziłem tydzień wcześniej Routera na przegląd do serwisu, sporo już miałem przejechane bez zaglądania co tam się dzieje więc wolałem żeby fachowiec ocenił stan motoru, zwłaszcza przed taką daleką drogą (Kalisz - Wołomin to około 270 km, w sumie w czasie tamtego wyjazdu zrobiłem Routerem od poniedziałku do niedzieli 1180 km). Dowiedziałem się paru ciekawych rzeczy odnośnie części eksploatacyjnych które wkrótce będę musiał wymienić, po czym mechanik stwierdził że silnik spokojnie da radę.
Najgorsze jest właśnie złapanie kapcia i wtedy niestety bez wulkanizatora się nie obejdzie. Z wyposażenia to wziąłem podstawowe klucze, świece zapasową (do świecy mam taką dłuższą nasadkę, grzechotkę do nasadowych kluczy i taki krótki, mały klucz nastawny (rozkręca się do 25 mm) Wkrętak mam w specjalnie zrobionym na zapasowe żarówki organizerze i do tego trochę trytytek. Poza tym to tylko kasa na benzynę i na pobyt na miejscu (w czasie wyjazdu dwa razy tankowałem do pełna)
Offline
Świeca może padnąć tak, że nie pojedziesz dalej. Ja tak miałem, wracamy pod wieczór z wypadu do domów i w środku lasu buuuuuuu..., na szczęście miałem drugą świecę i wymieniłem. Klucz do świec też polecam wozić jak coś, mam też wielofunkcyjny taki mały, że ma płaskie 13,14 i 15 w sobie oraz gwiazdkę, woże też klucz 10-12 i wcześniej woziłem objemki do chłodnicy na wszelki wypadek.
Offline