Największe forum na temat Rometa Router WS 50 i podobnych motorowerów. Znajdziesz tutaj pomoc i przydatne poradniki. Nie czekaj, zarejestruj się! Grupa na facebooku SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO DOŁĄCZENIA- Kliknij we mnie!!
Witajcie. Panowie a mój Router stał całą zimę w zimnej piwnicy czyli od grudnia. Kiedy ostatni raz nim jechałem w listopadzie wszystko było OK. A dziś rozebrałem tylko gaźnik i przeczyściłem. A potem złożyłem z powrotem i zacząłem odpalać. No i kicha. To znaczy odpala z rozrusznika ale tylko na ssaniu. A kiedy już odpali to muszę cały czas trzymać manetkę gazu, a nawet dodawać gazu, bo jak tylko ją trzymam nieruchomo silnik gaśnie zamiast trzymać wolne obroty. Jak zamknę ssanie tak samo gaśnie. O co więc chodzi skoro przed odstawieniem moto na przerwę zimową wszystko grało ? Zawory ustawione prawidłowo, filtr powietrza szczelny i czysty. Czy to może być wina świecy, bo nowej nie zakładałem tylko jest ta na której jeździłem przed zimą. Co radzicie ? Pozdrawiam. Dodam że mam sinik 110 a gaźnik pz22.
Offline
Gaźnik do ustawienia, jak go czyściłeś to musisz na nowo go ustawić. Świeca może mieć przebicie ale to raczej by powodowało szarpanie a nie kompletne gaśnięcie.
Offline
Jeśli masz filtr benzyny wymień go. Oczywiste jest że gaźnik po wyczyszczeniu trzeba na nowo wyregulować na rozgrzanym silniku. Pytanie czy zalałeś paliwa pod korek na zimę? Jeśli nie to wewnątrz zbiornika podczas mrozu osadza się szron, a jak się robi cieplej się skrapla, i masz wodę w paliwie. Proponuję jeszcze wypłukać i spuścić zawartość zbiornika i zalać świeżej benzyny.
Offline
Z tą wodą w benzynie to dziwna sprawa. U mnie czegoś takiego nie było a przez jakiś czas zimą (coś koło miesiąca) Routerek stał na parkingu przykryty tylko plandeką. Jak tylko się zrobiło cieplej i śnieg odpuścił to założyłem akumulator, odpaliłem go i jeździłem. Bez żadnego czyszczenia, regulowania itp. Jeździ do tej pory i wszystko z nim w porządku
Offline